1. Wstęp

Definicji określających termin CRM jest cały szereg. Mówi się że jest to implementacja strategii skierowanej na klienta, czy też budowanie związku z klientem  i zarządzanie klientami w celu optymalizacji długoterminowych korzyści. Klasyczny jest również przykładowy opis jednoosobowej firmy typu warzywniak, w którym przedstawia się jak efektywnie może działać CRM w głowie właściciela. Pozostałe definicje takich osób jak Dick Lee, Mei Lin Fung, Larry Tuck, Bob Thompson również starają się możliwie najpełniej określić czym jest CRM, używają sformułowań typu filozofią, model biznesowy. Oczywiście nie można zaprzeczyć że są to definicje prawidłowe. Niestety większość z tych definicji jest jakby jednostronna. Jeżeli podana zostanie konkretna strategia czy chociażby zbór działań, to na podstawie wspomnianych definicji łatwo można dokonać weryfikacji, czy są one zgodne z ideą CRM. Natomiast odwrotna procedura, czyli na podstawie definicji określić właściwy zbiór działań potrzebnych do wykonania jest zupełnie niewykonalna. Brakuje jakby warstwy pośredniej pomiędzy definicją filozofii a znanymi (i oczywiście wykonywanymi) zadaniami, wchodzącymi w skład strategii CRM. Wśród takich zadań można wymienić automatyzację czynności,  zwiększenie starań o utrzymanie klienta, optymalizacja kosztów marketingowych, dbanie o zadowolenie klienta. Poszczególne zadania się czasami wykluczają, np. dbanie o klienta pociąga za sobą wydatki, które winny być optymalizowane. Trzeba ustalić reguły, zgodnie z którymi zadana strategia i poszczególne zadania będą wdrażane. Inaczej bardzo łatwe są różnego rodzaju wypaczenia a tym samym  minięcie naczelnego celu jakim jest sukces przedsiębiorstwa.

Przeczytaj o programie Sekretarz MADAR

Książka: "CRM Zarządzania Kontaktami z Klientami"

Program CRMadar

Powrót  
do publikacji

2. Nasza baza klientów

W czasie tych zmagań z rejestracją bieżących spraw – czyli zajęciem się klientami, którzy absolutnie nie zapomnieli o naszym istnieniu, natomiast my czasami zapominamy o nich - cały czas w pamięci miałam konieczność przeanalizowania wszystkich naszych klientów pod kątem ich wkładu, jaki wnieśli / mogą wnieść w naszą firmę. W literaturze nazywa się to mądrze:

„analiza związków z klientami w celu poprawy ich wartości”

Na bazę kontrahentów postanowiłam spojrzeć się „całościowo” można przy tej okazji wyłapać wszystkich tych, którzy gdzieś tam dokonali jakiegoś pojedynczego zakupu i trochę o nas zapomnieli – bądź całkowicie i nieodwracalnie o nas zapomnieli. Czyli stworzyć i przeanalizować sobie bazę rynkową. To tak ładnie brzmiące danie pociąga niestety za sobą bardzo żmudną pracę analizy i klasyfikacji każdego klienta (związku z nim) osobno. Po analizie zdobytej wiedzy trzeba odpowiednio oznaczyć każdą pozycję po to, by otrzymać uporządkowaną bazę. Na tym etapie pewnie zabrakło mi wiedzy czysto marketingowej – ale za to nadrobiłam to doświadczeniem w innych dziedzinach.

Pierwsze wnioski

  1. W naszej bazie znajduje się mnóstwo „śmieci” – kontrahentów nieaktualnych – ze starą nazwą lub podwójnie wpisanych, istniejących od dawna ale tak naprawdę nieaktywnych -lecz nie można ich na stałe wykasować ze względu chociażby na dane historyczne. W CRM kontrahentów podzielono na tzw. bazy – założone na stałe i w większości przypadków, mimo „fizycznego” ich połączenia, traktowane oddzielnie. Każdy kontrahent należy więc do bazy: kontrahent lub oddział lub nieaktualny lub namiar itp. Założyłam, że:
  •  kontrahenci niepotrzebni – baza nieaktualne

  • sporadyczni dostawcy – np. kosztów – baza inne

  • aktualni nasi klienci, jak również stali dostawcy, partnerzy itp. - baza kontrahenci.

W ten sposób rozdzieliłam wstępnie właściwych kontrahentów od starych, nieaktualnych i przypadkowych.

  1. Nasza baza kontrahentów to mieszanka wszystkich klientów – bez względu na to, czy są naszymi dostawcami, klientami końcowymi, dealerami – czy po prostu znajomymi ze szkoły. Zaletą tej bazy jest łatwość wyszukiwania – każdy bowiem jest w niej obecny. W takim bałaganie jednak ciężko wyodrębnić poszczególne grupy, nie mówiąc już o  całościowej analizie. Pierwszym więc zadaniem okazało się pogrupowanie wszystkich klientów. Nasi wspaniali programiści udostępnili nam specjalne pole, które pozwala na podział całej bazy (w CRM założono „na stałe” w polu rodzaj główne grupy: klienci / sprzedawcy / dostawcy / instytucje / prywatne – oraz szereg podgrup). Reszta została załatwiona przez samodzielnie projektowane atrybuty.

Przyjęty wstępny podział wyglądał następująco:

Kontrahenci

inne nieaktualni

aktualni nasi klienci, których obsługujemy

klient à wymagający sporadyczni dostawcy – np. kosztów kontrahenci niepotrzebni, „śmieci”

klienci sporadyczni, nie wymagający obsługi

klient à masowy

partnerzy – dealerzy

sprzedawca à stały

dostawcy – sprzętu, oprogramowania

dostawca à podstawowy

osoby współpracujące – np. zaprzyjaźniona księgowa

znajomy à praca

Tabela 1. Przyjęty podział kontrahentów 

  1. Wśród klientów (taka swoisty folklor) pojawiają się tacy, którzy formalnie nie mają ze sobą nic wspólnego (często – nawet nazwy). Faktycznie natomiast – to te same firmy, rozdzielone jedynie dla celów podatkowych. Ten często pomijany fakt szczególnie dotkliwie uwidacznia się przy okazji chociażby zwyczajowych kartek świątecznych. Wysłanie trzech kartek, które tak naprawdę trafią w ręce tej samej osoby – nie świadczy o naszym profesjonalizmie. Do rozwiązania tego problemu wykorzystaliśmy omawiane wcześniej bazy (główna firma jest kontrahentem, inne – np. oddziałem) oraz możliwość połączeń i powiązań pomiędzy poszczególnymi kontrahentami. Dzięki temu po wybraniu firmy głównej – pojawiają się wszystkie zależne firmy – natomiast opisywane wcześniej kartki wysyłane są tylko do głównej firmy.

Nazwa kontaktu

baza Pole:  Kontakty zależne

Firma Główna XXX

kontrahent

f.oddział: ... Oddział 2
f.oddział: ...Oddział 1
f.oddział: ... Oddział 3
f.córka: ... Firma NOWA

1)                       Firma XXX Oddział 1

oddział f.centrala: Firma Główna XXX

2)                   Firma XXX Oddział 2

oddział f.centrala: Firma Główna XXX

3)                        Firma XXX Oddział 3

oddział f.centrala: Firma Główna XXX

4)                        Firma NOWA

oddział f.matka:  Firma Główna XXX

Tabela 2. Sposób powiązań pomiędzy kontrahentami. 

  1. W ten sam sposób zaczęliśmy wprowadzać poszczególnych pracowników, z którymi rozmawia się w danej firmie. Dzięki temu znikają powoli pytania typu: „a z kim rozmawiać w firmie X?”. Pojawia się również problem, czy korespondencję wysyłać na adres firmy, czy na ręce konkretnego pracownika. Doświadczenie mówi, że są firmy i takie, i takie. Jeżeli bowiem w księgowości pracują 3 księgowe na równorzędnych stanowiskach, a my wysyłamy np. potwierdzenie sald wystarczy według mnie zaadresować dział księgowości. Jeżeli wiemy, że firma jest mała (lub księgowość prowadzi biuro rachunkowe) – adresuje się zazwyczaj w ogóle bez działu i pracownika. W przypadku jednak sprzedaży wysyłkowej adres musi zawierać nazwisko osoby zamawiającej – w przeciwnym bowiem razie przesyłka błądzi po firmie lub w ogóle nie zostanie odebrana.

W programie zastosowano 2 rodzaje rozwiązań:

1)       istnieje pole adresat, które może być wypełnione bądź nie – i w ten sposób wprowadza się dane osoby (w prostych przypadkach – np. wysyłki bezpośredniej),

2)       w bardziej złożonej firmie konieczne jest wprowadzenie pracowników w podobny sposób jak oddziały.

  1. Dane dosyć istotne z punktu analizy związku z klientem – czyli obrót / zysk itp. – są dynamiczne, czyli zmienne w czasie. Nie wystarczy więc wykonać taką analizę dzisiaj i posiłkować się nią przez najbliższy kwartał. Konieczne jest połączenie danych w dotychczasowym systemie (ładnie nazywanym „back-office”) z naszym CRM – i to w zasadzie na bieżąco i w sposób pewny.

Kilka słów podsumowania

1.       Okazało się, że nasza skromna firma posiada całkiem pokaźną bazę klientów – czas potrzebny na jej przeanalizowanie był znacząco dłuższy od zakładanego.

2.       O niektórych klientach więcej wiedzieli tylko niektórzy pracownicy – trzeba więc było „przeprowadzać konsultacje” u kolegów by właściwie zaklasyfikować danego klienta. Szczególnie uciążliwe było to w przypadku tych klientów, którzy nie dokonali żadnej operacji rejestrowanej w naszym systemie oraz powiązań pomiędzy kontrahentami.

 3.       Potraktowaliśmy dotychczasową bazę kontrahentów jako „świętą” – trochę już ubogą w informacje, ale sprawdzoną i tak naprawdę bez możliwości wprowadzenia tak rewolucyjnych zmian. Przyjęliśmy więc koncepcję rozdzielenia baz danych kontrahentów wykorzystywanych w systemie magazynowo-księgowym i tych na potrzeby analiz CRM. A to z kolei oznaczało konieczność skopiowania do nowej bazy danych i – co gorsza – jej uzgodnienia (na przykład wprowadzenia powiązań umożliwiających analizę danych liczbowych). Myślę zresztą, że większość baz tego typu (szczególnie w systemach starszych) nie będzie spełniała założeń CRM.

 Również, jak to w takich przypadkach bywa, samo skopiowanie jest dopiero początkiem trudnej drogi – gdyby kontrahenci nam nie przybywali, nie przeprowadzali się i nie zwalniali pracowników – ten etap skończyłby równocześnie problem baz klientów. Jednak rzeczywistość jest inna i konieczne jest wzajemne uaktualnianie tych baz. Ze względu na wygodę użytkowania postanowiliśmy wybrać metodę „zespolenia” – oznacza to, że zmiany wprowadzone w jednej bazie uaktualniają odpowiadająca pozycję w drugiej.

4.       Na początku założyliśmy, że przecież wystarczy skopiować tylko tych kontrahentów, którzy są aktualni. Ale ostatecznie ten pomysł nie był najszczęśliwszy. Po pierwsze ci kontrahenci, którzy nie zostali skopiowani nie mieli żadnego znacznika, że była to świadoma decyzja. Zdarzało się więc, że danego kontrahenta sprawdzało się po kilka razy. Po drugie jak sprawdzić, czy wszyscy nowi kontrahenci na pewno są kopiowani na bieżąco? Ustalono więc, że cała dotychczasowa baza będzie posiadała swoje odpowiedniki w CRM.

 5.       Dodatkową trudnością był fakt, że baza kontaktów w CRM nie była pusta. Wszystkie więc nasze działania nie mogły zniszczyć istniejących już kontaktów. Okazało się szybko, że z budowy i przeznaczenia obydwu baz wynika, że stara baza (kontrahentów) jest podzbiorem nowej (kontaktów), czyli nowa baza zawiera o wiele więcej danych niż stara (zawiera dane o potencjalnych kontaktach – wykorzystywanych na przykład do kampanii marketingowych). Mniej więcej wygląda to w ten sposób:

 

 

 

 

 

 

 

Baza kontrahentów

 

Baza kontaktów

„scalona”

Kontrahenci

 

Pracownicy

 

Oddziały

 

 

Namiary

 

 

Inne

 

 

Nieaktualne

 

 

 

 

 

Pozostałe kontakty

 

Baza w MADAR

 

 

Baza kontaktów w CRM

 

 

 

Tabela 3. Struktura i powiązania pomiędzy bazami: starą i CRM.

 Dzięki takiej budowie możliwa jest również współpraca z zewnętrznymi bazami – powstającymi w innych programach do sprzedaży, księgowych itp.